RECENZJA
@slowbuk czytała u nas
MARCIN NAPIÓRKOWSKI "TURBOPATRIOTYZM"
Turbo. Na maxa. Do dechy. Turbo kojarzy mi się z pozorną mocą i siłą. Silnik rozkręca się. Mechanizm rusza z kopyta. Turbo jednak kiedyś się kończy. Potrzebuje doładowania. Wypala się. Co jest doładowaniem dla turbopatriotyzmu? Co go napędza? Co daje mu moc?
„Turbopatriotyzm” Marcina Napiórkowskiego to pozycja lekka i ciężka zarazem. Porusza tematy głęboko zakorzenionej tradycji patriotycznej. Napiórkowski przy użyciu narzędzi politologicznych i socjologicznych proponuje wprowadzenie nowej terminologii umożliwiającej trafniejsze umiejscowienie skrajnej prawicy na polskiej scenie politycznej i społecznej. Książka, pomimo niewielkiego rozmiaru, proponuje również kilka ciekawych zagadnień dotyczących tak zwanej „poprawności politycznej”. Operując aktualnymi wydarzeniami i postaciami polskiej sceny politycznej, Napiórkowski przystępnym językiem próbuje wytłumaczyć czytelnikowi i (w moim odczuciu) sobie samemu skąd biorą się silne fundamenty środowisk konserwatywno-prawicowych. „Turbopatriotyzm” i „softpatriotyzm”. Polska biała i czerwona. Różowa? Tak? Nie?
Książka porusza również związek turbopatriotyzmu z kapitalizmem i sponsoringiem. Poza tym, autor wielokrotnie odnosi się do kultury popularnej. Patriotyzm i „Gwiezdne Wojny”? Brzmi zachęcająco?
Podsumowując, „Turbopatriotyzm” Marcina Napiórkowskiego to książka zajmująca i bardzo sprawnie napisana. Momentami miałam jednak wrażenie „rozwodnienia”niektórych wątków. Książka nie jest bardzo odkrywcza. Autor kładzie nacisk na oswojenie konfliktu polityczno-społecznego w Polsce, bardziej niż na opracowywanie nowych strategii. Czy polecam? Tak, jeśli jesteście luźno zainteresowani tematem. Dla osób bardziej „zaznajomionych” poleciłabym bardziej ambitną lekturę.